Jesteś wystarczająco bystry by być przewodnikiem stada?


    Czy psy traktują nas jak przewodników stada? A może jako rodzinę?
 Chyba każdy, kto miał psa zastanawiał się jak to jest z hierarchią w psio-ludzkim stadzie. Model hierarchii stał się niezwykle popularny, jest wytłumaczeniem na wszystkie objawy złego zachowania. Co jednak z psami, które prezentują "książkowe" zachowania dominacyjne, (kładzenie łap na właścicielu, przepychani się w  drzwiach itp) a mimo to pozostają wpatrzone w swojego właściciela? 

    Jeszcze do niedawna  w większości publikacji na temat psów można było znaleść informację, jakoby psy zarówno siebie nawzajem, jak i właściciela przez cały czas próbowały zdominować, czyli stać się przywódcą stada. 
  Wzięło  się to stąd, że pierwotnie, badania nad hierarchią u psowatych prowadzono na wilkach  żyjących w niewoli. Jednak zwierzęta, żyjące na ciasnym  obszarze, nie mogły w naturalny sposób tworzyć watach; były zmuszone do przebywania razem. W naturze, dwa osobniki o tej samej sile rozchodzą się i tworzą dwa osobne stada. Rzadko się zdarza aby walczyły, bowiem wilcze stado składa się z osobników rodzicielskich, oraz ich szczeniąt. W niewoli, na jednym terenie przebywają  wilki o podobnych warunkach fizycznych, co prowokuje walkę o władzę. 

          To założenie przyjęto jednak jako wzorzec zachowań wszystkich psowatych. 
 Tymczasem, podobnie jak w dzikiej watasze, nasi pupile traktują nas jak rodzinę. Oczywiście każdy pies zachowuje się inaczej; i  rzeczywiście, młody samiec rottweilera   z pewnością wykorzysta każdą szansę by wypróbować swoje siły, a sprytny pies, może chcieć "wytresować" właściciela na swoją korzyść (wiesz coś o tym, Lady?). Jednak nie znaczy to, że taki czworonóg zawsze będzie agresywny. Pies, który nie wie jaką ma pozycję w stadzie sam też się męczy. Nie ma jednak psa, z którym nie dało by się wypracować danego zachowania. Trzeba mu tylko udowodnić, że jest się na tyle spokojnym (a więc przemoc na nic się nie zda) by zapewnić  psiej rodzinie normalne życie.
  Gdy to się uda, pies nie będzie chciał przejąć nad nami władzy, ponieważ nie będzie miał po co. I wówczas będzie traktował nas jak... swoją rodzinę. 
 A przecież o to nam chodzi, prawda?
                                                                                                                           Yasmeen



 Oto nasze psie stado. od lewej Lady, Gollum i Szaki
                                                                

                                                                    Hau!


   Ja na szczęście nie muszę się  zastanawiać, jak to jest pełnić tak odpowiedzialną  funkcję. W naszym psim stadzie, przewodniczy moja mama, Szaki. Oczywiście  zarówno ona, jak i Gollum (który z racji swojej głuchoty musi zdawać się na resztę stada ) słucha naszych ludzi. Któż inny potrafiłby nam zapewnić jedzenie, miękkie posłanie? U nas, psów, najważniejszy jest ten, kto najwięcej potrafi zyskać. I takiej władzy się nie podważa.
   Co nie znaczy, że nie można czasem wypróbować, własnych, psich technik żeby od ludzi otrzymać to, co się chce. Najlepszą sztuczką jest wpatrywanie się głęboko  w oczy mojej pani, poparte położeniem łapki lub nosa na jej kolanie. (hej, Lady, ja sobie wypraszam, wpatrywanie w oczy jest wg. moich książek gestem dominacji!) 
  No tak, ale ja cale nie chcę zdominować mojej pani. To ona mnie nauczyła, że takie zachowanie skutkuje automatycznym głaskaniem. I o to chodzi! 

    Jeżeli natomiast chodzi o hierarchię w naszym psim stadzie, to jedynym stworzeniem, które chce podważyć władzę Szaki jest kot. I jemu nie da się wytłumaczyć , że bez Szaki lub beze mnie, z pewnością nie mógłby leżeć za piecem. A przecież to właśnie ja musiałam podjąć wyzwanie, by moja pani zrozumiała, że miejsce któtkowłosych, niewielkich stworzeń jest  właśnie za nim...

    

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dog Blog na psią łapę wspiera rzetelne, ciekawe i niestandardowe traktowanie psiej tematyki. Z racji kontrowersyjnych tematów, opinie autorki bywają subiektywne; w przeciwieństwie do zawartych w artykułach faktów.
Jeżeli czytany artykuł zainteresował, zezłościł lub nie w pełni wyczerpał temat, napisz swoją opinię, lub zaproponuj temat kolejnego artykułu!
Każdy komentarz jest brany pod uwagę i stanowi dla autorki cenną wskazówkę;)