Polska za czasów pierwszych psów Piastowskich. Władcy Polski i ich pupile.



Polska pierwszych psów Piastowskich.


grafika ze strony http://cdn.modernfarmer.com/wp-content/uploads/2014/06/saurr.jpg


O ile powszechnie mówi się o udomowieniu psów na terenach Azji czy Afryki, o tyle dziś przedstawiamy Wam najciekawsze fakty na temat historii polskich Azorów, Aresów czy Reksów.

Jedne z najstarszych szczątków psów na terenie wschodniej Europy znaleziono... na terenie Sandomierza. Kości psa datowane na ok. IV tyśiąclecie pne. Należały do sporego i dobrze utrzymanego czworonoga: o czym świadczy jego wiek; pies zdechł mając ok. 10 lat, co nawet dziś jest dla dużego psa wiekiem dosyć sędziwym. Inne świadectwa również wskazują na to, że dawni mieszkańcy dzisiejszych terenów Polski bardzo cenili towarzystwo psów. Np. pies pochowany w okolicy Łęczycy z całą pewnością nie nadawał się do polowań; miał bowiem jedną nogę krótszą, a mimo to, według ówczesnego człowieka zasługiwał na opiekę i pochówek. To jednoznacznie wskazuje, że nawet najdawniejsi ludzie cenili sobie towarzystwo psów nie tylko ze względów czysto praktycznych, chociaż znaleziono również dowody na to, że z psiej sierśći tkano... wełniane ubrania...

Okazuje się jednak, że szczególna „miłość” do psów z czasem stała się dość elitarna, a na dodatek najulubieńsi pupile władców potrafili siać spustoszenie również w królewskim skarbcu...





Kiedy Papież zajmował się psami?

Aż do XIX wieku ulubioną rozrywką możnych były polowania. Zresztą nie tylko możnych; Gal Anonim wspomina, że w państwie pierwszych Piastów „(...) jest zwyczajem chłopów szlachetnego rodu zabawiać się z psami i ptakami(...).
Poźniej jednak zabroniono polowań tym, którzy nie posiadali przywilejów łowieckich; w 1136 roku takie prawo dostało np. Arcybiskupstwo Gnieznieńskie; natomiast już w 1279 roku zabroniono zakonnikom polowania jako „zbyt świeckiej rozrywki”. To samo prawo zalecało odebrać na własną korzyść psa lub sokoła każdemu zakonnikowi, który miałby posiadać te zwierzęta celem polowań.
Za to kłusownictwo było w Polsce traktowane jako wykroczenie przeciwko królowi; a dopiero Zygmunt August stwierdził, że należy usunąć karę śmierci za kradzież zwierzyny, skoro zabójstwo drugiego człowieka było nieraz obłożone lżejszą (pieniężną) karą.

Który władca Polski lubił psy?
Odpowiedź brzmi... Wszyscy!
  
   Psy powszechnie były cenione na dworach wszystkich władców na całym świecie. Nawet najwięksi okrótnicy czy dyktatorzy, (a może szczególnie oni) niemal bez wyjątku posiadali zaufanego czworonoga. Bez wątpienia miało to wymiar czysto psychologiczny; pies był często jedynym naprawdę wiernym i godnym zaufania poddanym, który na dodatek cierpliwie znosił wszelkie dziwactwa władcy. Psy były powiernikami sekretów państwa, życia osobistego króla, jego problemów zdrowotnych czy innych „smaczków” życia, z którymi niekoniecznie chciał się utożsamiać.
Piastowie, a później Jagiellonowie tradycyjnie utrzymywali wielkie psiarnie na specjalne okazje. Ponieważ psów było dużo, podległym sobie kasztelanom nakazywali utrzymywać całe wsie wyspecjalizowane w utrzymywaniu konkretnych psów. Nazwy tych osad świadczyły o zajęciu ich mieszkańców;” Psiarki, Psary, Psia Wólka, Psiny” itp. wskazywały, gdzie mieszkali tzw. „caniduktorzy”, lub „venatorzy” alias „specjaliści w psim zawodzie”.


Kto płacił za utrzymanie królewskiego stada; czyli jak sprowadzić skarbiec państwa „na psy”.

  Piastowie wzorem wielu zachodnich państw nakładali spore świadczenia na poddanych. Na dodatek musieli oni zaopatrywać królewskie psy w żywność i nocleg w czasie polowań, a także uczestniczyć w poszukiwaniach zagubionych psów.
Przypuszczalnie udostępnianie głodnemu stadu psów swojej spiżarni niekoniecznie podobało się chłopom, toteż wkrótce w rachunkach Władysława Jagięły pojawiły się spore wydatki z królewskiego skarbca na utrzymanie psiarni...


oto elegancka średniowieczna psia buda dla czterech psów gończych. Szkic z niemieckiej książki z ok. 1400 roku.The J. Paul Getty Museum



Psy w wersji „zwykłej i „exclusive”
czyli szczekające łapówki.

 Na dworach hodowano psy różnych ras; szczególnie lubiano Bloodhoundy lub gończe, służące do tropienia” śledniki”. Wielu władców lubiło jednak rzadkie odmiany lub rasy; i za pieniądze ze skarbca nie wachali się sprowadzać szczególnie drogocennych psów. I tak na przykład w 1582 roku sprowadzono psy włoskie, a Stefan Batory nie wachał się zapłacić 30 złotych polskich udającemu się do Anglii posłańcy, by zakupił tamtejsze psy myśliwskie. Oczywiście wszystkie te wydatki pochodziły z królewskiego skarbca...
Zamiłowanie do ekskluzywnych ras Batorego spowodowało modę na przesyłanie cennych okazów w formie darów (łapówek?) na dwór królewski. Dla przykładu; Polskiemu włady psy przesłał w darze m.in. Ferdynand; książę Austrii, Piastowie Śląscy, czy panowie Kurlandii...


tak zapewne wyglądały średniowieczne bloodhoundy

Ile kosztuje utrzymanie królewskiego faworyta?

Spora ilość psów łownych zapewne spędzała sen z powiek dostarczycielom do królewskich spichlerzy;
w trakcie jednego polowania ok. 40 psów gończych zjadało 3 miarki owsa z łojem, natomiast szczególnie cenione okazy karmiono najlepszym mięsem.
Na dodatek psy myśliwskie często padały ofiarą rozjuszonej zwierzyny; a szczególnie cenne psy oczywiście leczono. I tak na przykład w 1393 roku odnotowano, że dla 6 psów pokaleczonych w wyniku walki z maciorą dzika trzeba było kupić miksturę z siarki i sadła do smarowania ran za 1 grosz. (dla porównania; świnia kosztowała wówczas ok. 8 groszy, cielę ok. 4 a czeladnik lub strażnik miejski zarabiał od 1 do3 groszy tygodniowo)

Ze szczególnego zamiłowania do polowań słynął również Zygmunt August; który potrafił spędzić 223 dni w roku na polowaniu. Jego pupile, bloodhound Gryf oraz Sybilla nosiły wykonane na zamówienie drogocenne uprzęże wysadzane szlachetnymi kruszcami; ponadto w 1545 roku zakupiono specjalną „zastawę stołową” dla obu psów, które jadły posiłki „okraszone dodatkowym (i bardzo drogim) masłem, szczególnie przez Gryfa lubianym”. oprócz klejnotów w  rejestrze wydatków króla znajduje się pięć obroży inkrustowanych srebrem dla najlepszych psów gończych, a Sybilla dostał specjalną opończę ze sprowadzanego, szarego jedwabiu.
Koszta ponosili oczywiście podatnicy króla...
;

 nie ma pewności, czy owe uprzęże dla Gryfa i Sybilli były rodzajem współczesnych szelek, czy wyglądały podobnie jak pierwsza odmiana "haltera" noszona tutaj przez średniowiecznego charta...

                    grafika z https://s-media-cache-              ak0.pinimg.com/564x/5d/05/bb/5d05bbb80bb1db482c6f77008dad298e.jpg


















     Z lasu na salony; psi celebryci na dworach.

Od XVI wieku psy stały się również ulubieńcami dworu; i nierzadko były to pieski trzymane specjalnie dla towarzystwa. Co ciekawe, małe pieski typu spanielków lub pudle szybko stały się faworytami dzieci; pierwszy psi „królewicz” był towarzyszem dziecinnych lat Zygmunta Starego; był nim biały pies w typie bolończyka lub pudla o imieniu Bielik. Ów psiak wiódł życie iście królewskie; służący młodego Zygmunta regularnie strzygł i czesał Bielika na ówczesną modę, czyli fryzurę „lewka:. Bielik pomagał również w wychowynaniu księcia; dwaj nadworni łaziebnicy zakupili nawet specjalną wannę, by zachęcić Zygmunta do częstszego odwiedzania łaźni... wraz z pupilem.

Jednak prawdziwym psim celebrytą stał się Kiopek; szpic miniaturowy Stanisława Augusta Poniatowskiego. Był on popularny nie tylko na królewskim dworze, gdyż nawet gdy król przebywał na „wygnaniu” w Grodnie, nadeszło specjalne zaproszenie do stolicy... dla Kiopka.

.


  
Kiopek był natchnieniem poetów, a Izabela (Elzbietka) Mnischówna, (córka siostrzenicy króla), zażyczyła sobie portrecik właśnie z nim.















 I w ten sposób po raz kolejny okazuje się, że na czele państwa stoi władca, a nad nim panują... cztery łapy.
I nie do końca jest prawdą, że to dziś „świat zwariował” na punkcie zwierząt. To po prostu zależy od punktu widzenia:)




Artykuł został opracowany na podstawie źródeł historycznych, książki " Psia księga" D. Forelle, oraz materiałów nie publikowanych od wielu lat w Polsce. Dog Blog jest więc jedynym publikatorem powyższych treści; drogi Czytelniku; uszanuj to i nie kopiuj artykułów Dog Blog bez podania źródła.
Dziękuję.


6 komentarzy:

  1. Jak zawsze ciekawie :) O Kiopku czytałam, ale o psach innych władców niewiele wiem. Czytałam natomiast, że w średniowieczu,,, a potem w późniejszych wiekach, piesek był eleganckim prezentem dla narzeczonej...oczywiscie były to rasy typu charcik czy szpic.
    Kasia Żyrafa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw prezent dla władcy, a potem dla narzeczonej... i psy podbiły władzę królewską;)
      A Kiopek to celebryta; taki ówczesny pies Boo

      Usuń
  2. nie znam się na historii, i nie potrafię zweryfikować tych informacji, jeśli jednak to wszystko jest prawdą co piszesz to bardzo mi się ta część historii polski podoba :)
    Michał, http://www.szkola-doberman.pl/blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informacje pochodzą z różnych opracowań o królach Polski, oraz z książki "psia księga" D.Forelle. Ale podejście do psów klas wyższych było rzeczywiście dobre, pomijając oczywiście braki w znajomości psiej biologii.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń

Dog Blog na psią łapę wspiera rzetelne, ciekawe i niestandardowe traktowanie psiej tematyki. Z racji kontrowersyjnych tematów, opinie autorki bywają subiektywne; w przeciwieństwie do zawartych w artykułach faktów.
Jeżeli czytany artykuł zainteresował, zezłościł lub nie w pełni wyczerpał temat, napisz swoją opinię, lub zaproponuj temat kolejnego artykułu!
Każdy komentarz jest brany pod uwagę i stanowi dla autorki cenną wskazówkę;)