Jak ochronić pupila przed... samobójstwem? Psychika psiego samobójcy

Czy zwierzęta popełniają samobójstwa? 
Odpowiedź może być zaskakująca;

        Z pewnością czytaliście o psach, które po śmierci właściciela zagłodziły się na śmierć albo opowieść o moście psich samobójstw w Overtoun; gdzie około 600 psów straciło życie, rzucając się w przepaść. O ile drugi przypadek można próbować wytłumaczyć zapachem zwierząt zamieszkujących most, o tyle nie brakuje doniesień o przypadkach o wiele trudniejszych do wytłumaczenia wśród różnych gatunków zwierząt. Pewien pies na przykład tak długo skakał do zbiornika z wodą, że mimo wielokrotnej próby ratowania go, w końcu udało mu się utopić. Wiele psów po stracie właściciela zupełnie traci apetyt i, nawet jeżeli wcześniej przejawiały skłonności dominacyjne, pozwalają się gryźć innym psom.


ze strony
 http://65.media.tumblr.com/afefd60e8ba42f24eac6bc6488
acdc4e/tumblr_nok9flV8k31urd4sno1_1280.jpg
Zakłada się, że instynkt przetrwania jest najsilniejszym instynktem dla każdego zwierzęcia. Czy zatem nasz pupil jest narażony na świadome popełnienie samobójstwa? 
jak chronić przed nią pupila?


ze strony http://4.bp.blogspot.com/-dov_lVV2aBw/
VYsolUiFPyI/AAAAAAAACzY/69eQ1EyTUsY/s1600/suicide-dog.j



Samobójstwo jest wynikiem dramatycznej reakcji człowieka pogrążonego w rozpaczy, stresie czy cierpieniu. Myślom samobójczym praktycznie zawsze towarzyszy choroba psychiczna; depresja bądź skłonność do samookaleczania.  
  Powszechnie niekwestionowanym jest obecność choroby psychiczne u zwierząt. Nicholas H. Dodman , profesor na Wydziale Zachowań Zwierząt Nauk Klinicznych w Tufts University School of Veterinary Medicine stwierdził wprost iż "Nie trzeba być naukowcem lub weterynarzem by zidentyfikować chorobę psychiczną u zwierząt," dodając, że” z punktu widzenia diagnostyki widział "prawie wszystko" z możliwym wyjątkiem schizofrenii.” Depresja, lęk separacyjny czy autoagresja to jedne z najczęstszych problemów dzisiejszych zwierząt; szczególnie tych uzależnionych od człowieka. Psy cierpią właściwie na wszystkie choroby psychiczne którym ulegają ludzie; zarówno lękom i fobiom, jak i nawet autyzmowi.

Próbie samobójczej musi jednak towarzyszyć nie tylko samoświadomość, (a skoro są zdolne do myślenia, to wdł. teorii Kartezjusza ;”myślę więc jestem” muszą posiadać samoświadomość. Cóż za ironia) ale i pojęcie życia i śmierci. To oznacza, że takie osobniki musiałyby zdawać sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów. Ponadto wciąż trudno zweryfikować, jak zwierzęta postrzegają własne „ja”. (choć np. delfiny są w stanie rozpoznać swoje odbicie w lustrze, nie są tego w stanie dokonać psy. Jednak nie jest to całkowicie przekonywujące badanie, skoro własnego odbicia nie potrafią rozpoznać również dzieci ludzkie do drugiego roku życia.) 
Poza tym, samobójstwo jest powodowane lękiem przed konsekwencjami życia; brakiem miłośći, pieniędzy itp. a więc musi być działaniem zaplanowanym. Tymczasem wciąż nie ma dowodów, by zwierzęta potrafiły myśleć w sposób tak abstrakcyjny. Czyżby więc zwierzęce samobójstwa były wynikiem podniecenia spowodowanego czynnikiem zewnętrznym? Co wobec tego z psami, które nawet mając łatwy dostęp do jadzenia, potrafią zagłodzić się na śmierć, albo z delfinem Flipperem (w rzeczywistośći nazywał się Cathy), który utopił się, świadomie nie wypływając na powierzchnię basenu?


                 Czy psy są świadome śmierci?

      Odrzućmy legendy o rzekomych zdolnosciach psów do wyczuwania duchów i kontaktów ze zmarłymi. Takie opowieśći wynikają z braku znajomości niesamowitych zdolności psich zmysłów. Czy jednak zwierzęta zdają sobie sprawę z tego czym jest śmierć? Wiemy, że umysł funkcjonuje psów na poziomie około dwu lub dwu i pół roku życia ludzkiego. Dzieci w tym wieku nie mają pojęcia o życiu i śmierci. Jednocześnie już wcześniej wspominałam, że tak jak w przypadku „testu lustra”, porównywanie dzieci do psów nie jest do końca trafne. Zdolności społeczne psów są bowiem rozwinięte o wiele bardziej (są podobne do zdolnośći dzieci 6-7 letnich), podobnie jak zdolności matematyczne.
Z drugiej strony właściwie trudno ocenić, czy pies pogrążony w apatii po stracie właściciela jest świadomy tego iż ten nie żyje, czy po prostu cierpii tak samo jak podczas długotrwałego lęku separacyjnego. Albo czy pies sflustrowany życiem w mieście skacząc z balkonu wyobraża sobie, że jest to dla niego uwolnienie się od nudy i męczarni?
Osierocone zwierzęta zamierają powoli. Zdeprymowany pies nie rzuca się świadomie pod nadjeżdżający samochód, a przynajmniej dzieje się to na tyle rzadko, że trudno zweryfikować, czy było to działanie w pełni zaplanowane.U wrażliwego i otoczonego uczuciem psa oczekiwanie na właściciela i rosnący niepokój mogą doprowadzić do upośledzenia instynktów i w konsek­wencji — do śmierci z wycieńczenia.



Podczas obu wojen światowych do wyszukiwania rannych żołnieży bardzo często używano psów.
Znajdując rannego człowieka, pies kładł się obok niego, oczekując na pomoc. Co ciekawe, bardzo wiele psów widząc ciężko rannego nie zatrzymywały się przy nim. Prawie zawsze taki żołnież umierał w ciągu kilku godzin. Czyżby więc psy wyczuwały nadchodzącą śmierć i na dodatek były świadome swojej bezradnośći? Gdyby dało się potwierdzić ten argument, byłby to dowód nie tylko na świadomość zwierząt w o wiele szerszym zakresie niż dotąd przypuszczano, ale i nowe spojrzenie na psychologię psów.

Jest jeszcze jeden powtarzający się aspekt; na wolności, w naturalnych warunkach właściwie nie istnieją przypadki autodestrukcji wśród zwierząt. (Poza wyjątkami śmiertelnej walki w obronie np. młodych). To oznacza, że takie zachowania dotykają tylko osobniki postawione wobec sytuacji na którą nia mają wpływu, lub która wymyka się im spod kontroli. Tak samo dzieje się w przypadku ludzi. Na częstotliwość występowania zwierzęcych samobójstw bez wątpienia mają wpływ warunki w których żyją. A to prowadzi do prostego wniosku: chociaż trudno jest w sposób naukowy wyjaśnić zagadkę psiegu umysłu, można w prosty sposób zmniejszyć liczbę „samobójstw” zwierząt. Ogromne podobieństwo objawów chorób psychicznych ludzi i psów pozwala zakładać że z podobnych przyczyn potrafią one doprowadzić do własnej śmierci. Zatem prawa zwierząt powinny równać się prawom ludzi; nasi pupile potrzebują nie tylko jedzenia i picia, ale i zrozumienia oraz (świadomej) miłośći ze strony właściciela.

Choć naukowo nikt jeszcze nie potwierdził aktów zwierzęcych samobójstw jako działań intencjonalnych, osobiście sądzę, że zwierzęta myślą w sposób o wiele bardziej zaawuowany, niż to się zwykło uważać. Brakuje na to nie tyle dowodów, ile chęci przyznania się, że człowiek wcale nie aż tak bardzo góruje nad pozostałymi zwięrzetami. Widziałam wiele psów, które, męczone psychicznie, wykazywały dokładnie te same objawy co człowiek z zaburzeniami psychicznymi. Przez kilka lat obserwowałam również chomika syryjskiego, zamkniętego w niezwykle ciasnej klatce. Każde wyjęcię owego chomika z klatki było źródłem dodatkowego stresu; jako że była to klatka stojąca w klasie szkolnej. Ów chomik potrafił godzinami wspinać się na sufit klatki, po czym puszczał się, lądując głową na twardej, metalowej misce. Wydawało mi się to śmieszne, dopóki ów chomik po którymś „skoku” nie zdechł. Podobne zachowania prezentował niemal każdy chomik po nim; na dodatek zachowania te nasilały się po wymianie ściółki w klatce; a więc kolejnym stresogennym wydarzeniu. Po jakimś czasie jestem niemal pewna, że nie była to zabawa; instynkt samozachowawczy tych chomików powinniem „zakazać” im dalszych prób rzucania się na pustą miskę po odczuciu bólu w wyniku upadku.

Sprawa psich samobójstw jest przynajmniej dla mnie oczywista.

2 komentarze:

Dog Blog na psią łapę wspiera rzetelne, ciekawe i niestandardowe traktowanie psiej tematyki. Z racji kontrowersyjnych tematów, opinie autorki bywają subiektywne; w przeciwieństwie do zawartych w artykułach faktów.
Jeżeli czytany artykuł zainteresował, zezłościł lub nie w pełni wyczerpał temat, napisz swoją opinię, lub zaproponuj temat kolejnego artykułu!
Każdy komentarz jest brany pod uwagę i stanowi dla autorki cenną wskazówkę;)