- Po co okaleczać psy; bolesna historia psich ogonów.
ogon to ważna rzecz! |
jak można? (ze strony http://www.clarechampion.ie/wp- content/uploads/2015/05/tail-docking-660x330.jpg) |
Podczas gdy zastanawiamy się, czy aborcja zarodków jest humanitarna, nie zastanawiamy się czym jest obcinanie ogonów czy uszu praktycznie bez znieczulenia zwierzętom czującym tak samo jak 1,5 roczne ludzkie dzieci.
Ogony i uszy psów
są kopiowane by uniknąć kontuzji u psów pracujących; taka była
wymówka hodowców psów przez wiele lat. Teraz jest inna; „obciąłem
ogony wszystkim szczeniakom w miocie, gdyż wszystkie doznały
kontuzji”; oto co zmieniła ustawa o zakazie obcinania ogonow i
uszu.
Na dodatek obie
wymówki są całkowicie bezpodstawne. Kopiowanie ogonów by uniknąć
kontuzji to całkowicie bzdurny wymysł ludzi chcących
usprawiedliwić okrucieństwo dla wyglądu.
Gdyby ogon
rzeczywiście tak często powodował urazy w trakcie polowań, to
wszystkie psowate żyjące dziko powinny biegać z powykręcanymi i
połamanymi ogonami. Nie wspominając o tym, że taki „zbędny”
element ciała zostałby w ciągu ewolucyjnym prędzej czy później
zlikwidowany.
Proste?
Teoretycznie tak. A jednak jakiś procent psów doznaje urazów
ogona; nic w tym dziwnego; podobny procent psów doznaje urazów łap,
oczy czy innych części ciała. Tyle że na tym procencie mimo
prawnych zakazów tysiące hodowców skazuje „najlepszego
przyjaciela człowieka” na cierpienie. Przez całe życie.
Kopiowanie
to po prostu eufemizm użyty dla określenie okrutnego okaleczenia,
obcięcia uszu lub ogonów u szczeniąt.
Związek
Kynologiczny w Polsce teoretycznie zakazuje
kopiowania psów urodzonych
w Polsce po 1 stycznia 2012 rok. Jednak wystarczy przejść się na
dowolną wystawę, aby zobaczyć jak często ten zakaz jest łamany.
Hodowcy wciąż przedstawiają zaświadczenie od weterynarza, że
zabieg ten był wykonany w celu ratowania zdrowia psa, który doznał
urazu mechanicznego. Bywa, że w wieku kilku tygodni wszystkie
szczeniaki z miotu doznają urazu, w wyniku którego tracą uszy czy
ogony. W rzeczywistości, większość psów ras myśliwskich czy
pasterskich
nie poluje nie pasie, lecz towarzyszy człowiekowi w codziennym
życiu, gdzie
o tak poważny uraz naprawdę trudno.
Pytanie
więc; po co?
Obcinanie
ogonów nie ma praktycznie żadnego sensu, prócz estetycznego. Na
dodatek może być dla psa bardzo szkodliwe; jako że ból związany
z obcinaniem ogona może
,według Roberta Wansbrougha, powodować nieprawidłowe
funkcjonowanie układu nerwowego u
dorosłego psa. Ponadto, według
badania biologa Toma Reimchena oraz Stevenem Leaverem, psy inaczej
reagują na swoich pobratymców, jeśli ci mają długie ogony, a
inaczej jeżeli spotkany pies ma jedynie sztywny kikut. Brak
porozumienia możo powodować dyskomfort psa; jako że pozbawiony
jest on niejako możliwości mowy. To z kolei szybko prowadzi do
wzrostu agresji.
Kiedy
pojawił się mit o obcinaniu ogona dla dobra psa?
W
starożytnym Rzymie,
obcinano
psom ogony, aby rzekomo zabezpieczyć je przed wścieklizną.
Wierzono, że psie ogony przyciągają zarazki, a poza tym obcinano
psom ogony w
próbie zwiększenia wytrzymałości ich grzbietów i zwiększenia
ich prędkości w trakcie polowań. To oczywista bzdura; ogon jest
bardzo ważnym narzędziem; służy do „sterowania”, pomaga
utrzymać równowagę i ciągłość biegu; a więc psy o krótkich
ogonach paradoksalnie mają gorsze wyniki w polowaniach. Ale
Rzymianie obcinali ogony i uszy również psim gladiatorom. I akurat
to działanie nie było całkowicie pozbawione sensu; jako że wiszące
uszy czy ogon narażony jest na krwawe poszarpanie ze strony
przeciwnika.
Obcięty
ogon wszedł na stałe do „kanonu piękna” niektórych ras.
Wraz
z upływem czasu, ludzie zaczęli zmieniać swoje powody ogonów.
Problem zaczął pojawiać się wtedy, gdy przestano (legalnie)
oglądać walki psów, a wiara w przyciąganie zarazków przez psi
ogon stała się trochę naiwna.
Żeby
zachować tradycyjny wygląd ras wymyślono więc opowieść o
rzekomych urazach doznawanych przez psy polujące. Ogony obcinano
również psom aportującym z wody, czy norowcom (np.. jamnikom),
żeby uniknąć zaplątania w korzenie roślin. ( Tylko jak coś
długiego, umięśnionego może się zaplątać?) Żeby ułatwić
sprawę, w niektórych krajach,np. Wielkiej Brytanii, wprowadzono
również podatek od każdego pracującego psa, który miał ogon.
Psom
przeznaczonym do pracy ogony obcinano, aby uniknąć podatku.
Podatek zniesiono w 1796 roku, ale już wtedy kopiowanie ogonów
stało się nierozwerwalną tradycją.
Cięcie
ogonów oraz uszu w celach estetycznych zaczęło być powszechne w
XIX wieku, wraz z powstawaniem największych psich wystaw.
I
tutaj pojawił się kolejny problem. Skoro zaczęto badać psią
psychikę, odkryto, że obcinanie ogonów szczeniętom 1-2
tygodniowym jest podobnym okrucieństwem co obcinanie ogonów psom
dorosłym.
Mimo to do dziś niektórzy zagorzali fanatycy obcinania
twierdzą, że tak młode psy nie mają jeszcze w pełni rozwiniętego
układu nerwowego (!), co oznacza że nie czują bólu. No tak; dziś
zastanawiamy się czy aborcja zarodka dziecka jest humanitarna, a
obcinanie na żywca ważnego organu zwierzęciu które w tym wieku
można porównać do ok. 1,5 rocznego dziecka ludzkiego nie jest
niczym złym. Jasne.
Jak
zarobić na obciętym ogonie?
Cięcie
ogonów i rządowe łapówki.
Gdy zaczęto publicznie zwracać uwagę
na niehumanitarność praktyki ucinania ogonów, interes
zwietrzyli... weterynarze.
Jeszcze
na początku XX wieku, np. w Wielkiej Brytanii
to hodowcy własnoręcznie obcinali swoim psom ogony. Jednak w 1991
roku, brytyjski rząd wprowadził ustawę zakazującą obcinanie
ogonów przez nie-weterynarzy.
Oczywiście
raczej nie w celach humanitarnych; kopiowanie u weterynarza po prostu
było bardziej kosztowne, tak więc taka ustawa była kolejną żyłą
złota.
A
prawo z 2012 roku niczego nie zmieniło. A wręcz odwrotnie;
zwiększyło dochody nieuczciwych weterynarzy. Cóż bowiem trudnego
w wystawieniu dokumentu (za odpowiednią łapówkę) o rzekomym
przebytym urazie ogona przez wszystkie szczenięta z miotu?
A
teraz pytanie dla Was;
Jeżeli
pies to najlepszy przyjaciel człowieka, to Dlaczego nie mówi się
że jest odwrotnie?
Bo odwrotnie wcale tak nie działa..:(
OdpowiedzUsuńMój Sniff chyba zapowiadał się na terriera, bo ogonek ma, niestety, ucięty...po dorośnięciu okazał się pięknym kundelkiem i został oddany. Smutno nam patrzeć, jak próbuje merdać tym swoim kikutkiem i naprawdę nie wiem, dlaczego obcięty ogonek miałby dodawać urody psu ?
W sumie nad brakiem ogona u kundelków nigdy się nie zastanawiałam. A faktycznie to chyba tak zazwyczaj jest, że tnie się je żeby szczeniak "rasowo" wyglądał...
OdpowiedzUsuńProponowałabym najpierw mieć pod opieką psa, który miał 'szczęście' znaleźć się w tym "jakimś procencie", u którego urazy ogona jednak się zdarzają - i dopiero wtedy wypowiadać się na temat zasadności kopiowania ;).
OdpowiedzUsuńDziękuje za wlasną opinię, Masz jakieś doświadczenia z takim przypadkiem? Chętnie się czegoś dowiem;) A oczywiście nie zaprzeczam, że takie urazy mogą być niebezpieczne; w końcu ogon to część kręgosłupa psa. Tylko czy obcinanie go by zapobiec urazowi ma sens? I nie mówię tu o na prawdę psavh pracujących z wiotkim ogonem,;) tylko szczeniętach psów linii hodowlanych.
OdpowiedzUsuń;)
Pozdrawiam
Ciekawy artykuł
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńW tym wpisie znajduje się wiele ważnych i ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuń