Używasz przysłowia „psia pogoda”
gdy na dworze leje deszcz i jest zimno? To błąd! Dlaczego
przysłowia z psami mają dziś wydźwięk negatywny?
Gorące letnie dni czyli... psia
pogoda.
Denerwuje Was, gdy ktoś używa przy
Was przysłów o psach? Bo przecież prawie wszystkie te „mądrośći”
ludowe są w stosunku do naszych pupili obraźliwe i zdecydowanie
negatywne.
Pies
towarzyszy człowiekowi od tak dawna, że stał się częścią
naszej kultury. Stąd tyle powiedzeń i przysłów, odnoszących się
do czworonogów. Dlaczego jednak aż tyle z nich ma wydźwięk
negatywny?
To
musisz wiedzieć, zanim po raz kolejny użyjesz „psiego”
przysłowia!
W
najstarszych znanych nam przysłowiach i wyrażeńiach pies
rzadko przedstawiany jest jako wierny lub jako przyjaciel
człowieka, ale jako , drapieżnik, darmozjad i zapowiedź
nieszczęścia. Jest to zdumiewające, gdy weźmie się pod uwagę
jak bliskie relacje łączą człowieka i psa już od setek lat.
Przysłowie
które można tłumaczyć jako „psy na budę”, funkcjonuje w
języku angielskim od ok. 1556 roku. Z tego przysłowia wzięło się również powiedzonko „zejść na psy”( używane od ok. 1619
roku).
Okazuje
się jednak, że bardzo znaczna część powiedzonek o negatywnym
wydźwięku pierwotnie ukazywały psy w o wiele lepszym świetle.
Dla przykładu; inne współczesne angielskie przysłowie;
Dog-eat-dog (od 1794 roku) opisuje sytuację, w której ludzie są
gotowi szkodzić sobie nawzajem, aby odnieść sukces. Można je
porównać do polskiego odpowiednika „człowiek człowiekowi
wikiem”. Etymologię tego przysłowia można znaleźć w
starożytnośći gdzie jednak oznacza coś wprost przeciwnego!
Łacińskie canis
caninam non est,
negujące korupcję, można tłumaczyc jako „pies nie zjada
drugiego psa”; a więc ukazuje psa jako mającego godność i
pozbawionego ludzkiej przywary.
Dzisiejsze
przysłowie psia
pogoda oznacza
aurę zimną i deszczową pierwotnie jednak, określenie
psia
pogoda
miała
związek z etymologią wyrazu „kanikuła”
wywodzącego
się z łaciny. Otóż w języku tym słowo canicula
(dosłownie
‘suczka’, czyli zdrobnienie od canis
‘pies,
suka), starożytni Rzymianie nazywali najjaśniejszą gwiazdę w
konstelacji Wielkiego Psa, tzn. Syriusza, sprawcę lipcowych i
sierpniowych upałów.
Dlatego też, kiedy
w lipcu czy sierpniu doskwiera upał również można powiedzieć
, że jest to – w owym drugim znaczeniu –kanikuła,
czyli psia
pogoda.
Anglicy
do dziśiaj używają określenia „ psie dni”,
czyli dog
days, na określenie wyjątkowo upalnego lata
.
Jeszcze
starszy tekst, bo pochodzący z mezopotamii ukazuje psa jako
wiernego i uczciwego opiekuna swojego właściciela; w sumeryjskim
eposie o pasterzu Dumuzim można znaleźć następujący fragment;
Gdyby
kryjówkę twoją pod przymusem
zdradził,
niech mnie zadusi twój pies,
twój czarny pies, owczarek twój,
szlachetne zwierzę, władców pies,
twój pies niech mnie zadusi
zdradził,
niech mnie zadusi twój pies,
twój czarny pies, owczarek twój,
szlachetne zwierzę, władców pies,
twój pies niech mnie zadusi
Szczególnym
szacunkiem cieszył się pies u starożytnych Persów. Świadczy o
tym cytat z Awesty — zbioru tekstów religijnych, filozoficznych i
obyczajowych starożytnego Iranu: „Świat istnieje dzięki rozumowi
psa”
.
Zwroty
negatywne pojawiły się znacznie później; kiedy średniowieczną
Europę zdominowały dwie religie odnoszące się do czworonogów
bardzo negatywnie; Islam i Chrześcicjństwo.
Wraz
z pogorszeniem się warunków życia tych zwierząt, wałęsające
się stada zdziczałych psów stały się sporym utrapieniem, co w
sposób oczywisty „podkręcało” negatywny stosunek do nich.
Powiedzenei „schodzić
na psy”–
w znaczeniu czegoś , stającego się coraz gorszym powstało w
oparciu o obserwacje bezdomnych psów. Bez opiekuna oraz odpowiednich
warunków do życia, wałęsające się bezpańsko czworonogi były
ni tylko, chude i chore, ale często niebezpieczne. Na podstawie
podobnych obserwacji najprawdopodobniej powstało też określenie
„pieskie
życie”.
Podobnie
obelżliwe przysłowie „Wieszać
na kimś psy „ ma
sporo
wspólnego
z niechęcią do psów spowodowanych religią.
–
(w znaczeniu: obmawiać kogoś, oczerniać,). Powiedzenie powstało
prawdopodobnie w średniowiecznych Niemczech, gdzie wobec
przestępców stosowano karę śmierci ze „szczególnym
pohańbieniem", tj. wieszano ich razem z bezdomnymi psami.
Uznawanie psów za zwierzęta aż tak „nieczyste” , by wieszanie
ich razem ze skazańcem było dodatkową karą miało oczywiście
duży związek z mieszaniem się wspomnianych wcześniej dwóch
religii.
Podobnie
„religijną” etymologię ma zapomniane dziś przysłowie
staropolskie Doczeka
się pieska gałąź
.Dzisiaj znacznie częściej używa się innego, lecz również
związanego z psowatymi; nosił
wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
Dawne
przysłowie
wywodziło się z dawnego prawa, opartego na Biblii i zniesionego w
Polsce w XVIII w. Według owego prawa, zwierzęta, które zabiły
człowieka lub spowodowały inne znaczące szkody, były sądownie
skazywane na karę śmierci.
Łączenie
psów z nieczystością i pohańbieniem odnaleść można również w
przysłowiach takich jak żyć
na psi kontakt (dzisiaj;
„żyć na kocią łapę) czy ze
psy w rząd, z kotki w taniec
(z facetami pić, z kobietami tańczyć), pies
na baby.
Na
niezdarne, niepotrafiące poradzić sobie z gospodarstwem domowym
kobiety mówiono dawniej że i
psa z pieca nie wywabi. (Choć
założe się, że wiecie swietnie, jak trudno jest wygonić pupila z
ciepłego miejsca, gdy użyje całej mocy swoich oczu:)
O dziwo, wśród Polskich przysłów można znaleźć kilka bardzo pozytywnych w stosunku do psów, świadczących o świadomości psiej wierności. Wierny jak pies, Kiedy idziesz do wilka na ucztę, weź psa ze sobą, lub Zamiast liczyć na dobrego przyjaciela, lepiej licz na dobrego psa.
Wiele przysłów mówi również o traktowaniu psów w dawnych czasach. np. Kto kopie psa zbliża swoją duszę do piekła, czy zimno jak w psiarni, zbić jak psa, nie dla psa kiełbasa itp.
Psotnik i „piesek francuski” a rozpustne życie XVII wieku.
Negatywne konotacje „pieska Francusiego” wzięły się z XVII wiecznej mody wśród kobiet na trzymaniemałych, pokojowych piesków jako rozrywki. Szczególnie przez (zazdrosnych) mężczyzn traktowane z pogardą, stąd negatywne skojarzenie słowa „piesek”. Stąd też określenie „psota”, „psocić” czy psuć” Wyraz „psota” miał bardzo szeroki zakres znaczeniowy i odnosił się do sfery moralnej (jako synonim występku lub rozpusty). W wyniku rozwoju polszczyzny (i sympatii do psów) „psota” utraciła to negatywne zabarwienie; dziś jest to słowo raczej pozytywne. (o rozpieszczanych pupilkach baroku i skandalach z ich udziałem pisałam Tutaj (klik))
Odszczekaj to!
Nie muszę chyba dodawać, że na większość tych przysłów psy wcale nie zasłużyły; dlatego właśnie denerwuje mnie ich używanie. To człowiek sprawił, że pierwsza wzmianka o psa jako "najlepszego przyjaciela człowieka" pojawiła się dopiero(!) w 1841 rokua więc w czasie, kiedy psy zaczęły być być postrzegane jako posiadające jeśli nie duszę, to przynajmniej osobowości i uczucia.
Swoją drogą; czy wiedzieliście że „odszczekiwanie TEGO” odbywało się kiedyś naprawdę? Przysłowie wzięło się od „odszczekiwania pod ławą”, będącego karą za oszczerstwo i rzucenie potwarzy. Według zwyczaju prawnego i statutu małopolskiego, oszczerca, przekonany o kłamstwo, musiał wejść pod ławę i zawołać „zełgałem, jako pies!”. Miało to związek z wyrażeniem staropolskiem „łże, jak pies”. Jeszcze w r. 1670 trybunał koronny wydał wyrok odszczekania za niedowiedziony zarzut nieszlachectwa.
A więc obrazę naszych pupili trzeba będzie „odszczekać”:)
Takich potwarzy też nie lubię ale uwielbiam te pozytywne, które zacieśniają związek z człowiekiem i dodają blasku do niejednokrotnie smutnego losu czterołapych. Hau, hau ! Pozdr....
OdpowiedzUsuńOd kilku dni panoszy się prawdziwie "psia pogoda", a ja zamiast wykonać zaległe prace znowu myszkuję po Yasmeen cudownych artykułach.
OdpowiedzUsuńSkąd ty Dziewczyno bierzesz na to czas żeby tak pięknie z sercem i mądrze z "żyłką badacza naukowca" pisać, przecież jesteś taka młodziutka.
Człowiek tworzy i niszczy.Wszystko. Nawet tak piękne relacje jak bezgraniczne oddanie serca, psiego serca. Za odrobinę przestrzeni i uwagi, za odrobinę miłości, a przynajmniej przyzwolenia na życie bez cierpienia. Jednak dobrzy ludzie też są, a ci wymyślają pozytywy, Kocham cię Człowieku za to jak własnego Psa !!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za fantastycznie ciekawe rozprawki. Bardzo ciekawe. Dzięki temu lepiej rozumiem moją Sunię i bardziej ją kocham.
OdpowiedzUsuńMoże teraz coś o urodzie (albo jej braku) i wpływie na losy i relacjach z człowiekiem (bądź odwrotnie). Dziękuję, ściskam dłoń i łapę.
Dziękuję za tak wiele komentarzy!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Wasze opinie;)
Do Anonima:) któż lubiłby potwarze? Jak aż się pienię jak mi ktoś coś zarzuca;) ale myślę że jako ludzie jesteśmy to winni psom:)
I bardzo dziękuję za uznanie: grzebanie w informacjach o psach to dla mnie relaks i pasja!
Tym bardziej mając takich czytelników;)
Ściskam gorąco Wasze obie dłonie (łapy?);)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem oburzona negatywnym wydźwiekiem tych przysłów , a o etymologii wielu z nich nie miałam pojęcia !
OdpowiedzUsuńDla mnie istnieje najwazniejsze porzekadło : wierny jak pies :)
Przypomniałam sobie jeszcze, że kto chce psa uderzyć, ten kija znajdzie...ale to juz o naszych, ludzkich cechach źle świadczy.
Myslę że masz 100% racji!
UsuńLudzie nawet się nie zastanawiają nad sensem takich powiedzonek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bloogpseudoarytstyczny.blogspot.com
Dobrze piszesz
OdpowiedzUsuń